|
A w tym wypadku na początku nie był chaos, lecz niejaki Mario Puzo... Urodzony w środku 1920 roku syn włoskich emigrantów zasłynął przede wszystkim z wydanej 1969 roku powieści Ojciec Chrzestny. W trzy lata później, w roku 1972 na ekrany kin weszła wielka ekranizacja tego tytułu. Przymiotnik wielka jest tu jak najbardziej na miejscu. Oscar dla Marlona Brando za pierwszoplanową rolę, Oscar dla Mario Puzo i Francisa Forda Coppoli za najlepszą adaptację filmową, wreszcie Oscar dla najlepszego filmu mówią same za siebie. Nic dziwnego, że już w dwa lata później ukończono prace nad kontynuacją sagi o mafijnej rodzinie Corleone. I tym razem film zdobył bardzo duże uznanie Amerykańskiej Akademii Filmowej otrzymał aż 6 Oskarów, m.in. ponownie za najlepszy film i najlepszą adaptację filmową, za najlepszą reżyserię (Francis Ford Coppola) oraz za najlepszą rolę drugoplanową (tutaj warto zaznaczyć, że tę statuetkę zgarnął zaczynający wówczas wielką karierę Robert de Niro). Ostatnia część filmowej trylogii ujrzała światło dzienne w roku 1990. Pomimo, że tym razem skończyło się tylko na nominacjach do najważniejszej nagrody przemysłu filmowego (a wcielająca się w rolę córki Michaela Corleone, Mary Sofia Coppola załapała się aż na 2 Złote Maliny...) osobiście uważam, że i ta część to naprawdę kawał sztuki filmowej najwyższej próby. Nic dziwnego, że podstawa sukcesów tych filmów, czyli powieść Puzo, jak do tej pory została przetłumaczona na kilkadziesiąt języków, a jej sprzedaż przekroczyła 21 milionów egzemplarzy
|
|
|
|